Opis dojazdu i wejścia na najwyższy szczyt Słowacji Gerlach. Gerlach ma 2655 metrów wysokości. Na szczycie znajduje się metalowy krzyż.

Słowacja – Gerlach

OPIS (Wikipedia):

Gerlach (główny egzonim) lub Gierlach (egzonim wariantowy), dawniej też Garłuch (słow. Gerlachovský štít, Gerlachovka, niem. Gerlsdorfer Spitze, Gerlach, węg. Gerlachfalvi-csúcs), 2655 m n.p.m. – najwyższy szczyt Tatr oraz całych Karpat i jednocześnie Słowacji, położony w bocznej grani Tatr Wysokich. Szczyt ten należy do Korony Europy.

Masyw Gerlacha składa się z kilku wierzchołków. Grań rozpoczyna się od strony północno-zachodniej wierzchołkiem zwornikowym z granią główną – Zadnim Gerlachem (Zadný Gerlach, 2616 m), którego zbocza obniżają się do Przełęczy Tetmajera (Gerlachovské sedlo), za którą wznosi się główny wierzchołek (2655 m).Dalej w grani znajdują się kolejno Wyżnie Gerlachowskie Wrótka, wierzchołek Pośredniego Gerlacha, Pośrednie Gerlachowskie Wrótka, Gerlachowska Czuba i Niżnie Gerlachowskie Wrótka. Grzbiet kończy się południowo-wschodnim szczytem Małego Gerlacha (Kotlový štít, 2601 m). Z wierzchołka Małego Gerlacha odchodzą dwa boczne ramiona obejmujące Gerlachowski Kocioł (Gerlachovský kotol).

Masyw Gerlacha góruje nad:
od południowego zachodu – Doliną Wielicką (Velická dolina),
od północnego wschodu – Doliną Batyżowiecką (Batizovská dolina),
od południa szczyt Zadniego Gerlacha zamyka Dolinę Kaczą (Kačacia dolina) należącą do systemu Doliny Białej Wody (Bielovodská dolina).

Na szczyt, nazwany przez Mieczysława Karłowicza królem tatrzańskim (Franciszek Henryk Nowicki przyznał mu „berło gór”), nie prowadzi żaden znakowany szlak turystyczny. Najczęściej używane wejście jest poprowadzone z Doliny Wielickiej przez Wielicką Próbę, dostępny jest także z Doliny Batyżowieckiej przez tzw. Batyżowiecką Próbę – oba szlaki są silnie eksponowane (wejścia turystyczne tylko w okresie letnim w towarzystwie przewodnika). Bazą wypadową jest zwykle hotel górski „Śląski Dom”. Inne drogi wejściowe to m.in. Żleb Karczmarza, Próba Tatarki i Żleb Darmstädtera, Droga Martina (Martinovka). Bardzo popularna ściana zachodnia ma wysokość 350 metrów, a po jej pokonaniu, do szczytu pozostaje jeszcze 150 metrów deniwelacji.


Numer szczytu w/g wysokości korony europy: 13


Udokumentowana data wejścia: 23.11.2016 roku


Opis wejścia na szczyt:

„Byłem, zdobyłem, umarłem, zmartwychwstałem, wracam z tarczą. Wczoraj totalnie nie był mój dzień. Gigantyczna niedyspozycja, brak chęci do działania. Wystartowaliśmy o 7.15 rano ze Śląskiego Domu. Cel Gerlach. Orientacyjny czas 8-10 godzin. Pogoda bardzo dobra. Mimo pojawiających się problemów zdrowotnych i wspomnianego braku chęci do działania, walka z górą trwała. Cel został osiągnięty !. Mimo, że „dostałem po dupie” to jestem i tak „mega” zadowolony.

Leci mi 37 rok życia walczę i mam cel. Nie siedzę, nie narzekam ciągle na otaczający świat. Działam. Nie mówię, że czegoś nie można, że się nie da. Wszystko się da, trzeba tylko chcieć. Ważne by nie poddawać się !

Szesnasty szczyt dla miasta Radomia został zdobyty, a flaga miasta Radomia załopotała na szczycie.

Dziękuje bardzo „Ciastkowi” i Michałowi za wspólną walkę”

Atak na najwyższą górę Słowacji był odkładany kilkakrotnie. Powodem była zła pogoda. Zbyt duże opady śniegu powodowały ponad 1,5 metrowe zaspy miękkiego, nie ubitego puchu. Na ścianach Gerlacha gromadziły się duże ilości świeżego śniegu. Z racji dużych opadów śnieg ten zalegał, a duże nachylenie ścian góry mogło powodować lawiny. Stan lawinowy wg komunikatów TOPR wynosił 2, a chwilami 3 z pięciostopniowej skali. Należy też dodać, że w Tatrach piątka nie występuje. Podsumowując było mało bezpiecznie.

Obserwując warunki oraz pogodę doczekałem się „okna pogodowego”. We wtorek 22 listopada podjąłem decyzję o próbie wejścia. Mój plecak ze sprzętem już czekał na dogodny termin, a silna motywacja podjęcia szczytu zadecydowała. Po 6 godzinach jazdy samochodem docieram do Bukowiny Tatrzańskiej. Tutaj zamierzam przenocować, a  rano z umówionym „partnerem od liny” spotkać się na stronie słowackiej. Nocować można też po stronie Słowackiej, ale ceny są wyższe niż w Polsce, a odległość nieduża. Ekonomia zwycięża.

Po kilkugodzinnym noclegu następuje pobudka. Budzik dzwoni oznajmiając, iż trzeba wstać. Wskazówki zegarka pokazują 5.00 rano. Szybkie śniadanie, pakowanie i już jestem w samochodzie. Temperatura ujemna, więc trochę ślisko. Pogoda za to wymarzona. Jest słonecznie i przejrzyście. Ideał.

Po około 1 godzinie docieram do Tatrzańskiej Polanki (Tatranská Polianka), gdzie spotykam się z partnerem od wejścia Michałem. Michał jest zawodowym wspinaczem, taternikiem i alpinistą (www.alpinguides.com). Po sprawdzeniu sprzętu przesiadamy się do samochodu Michała i jedziemy do schroniska –  Śląski Dom (wysokość 1670 m n.p.m.). Z racji, iż Michał jest przewodnikiem IVBV to ma możliwość wjazdu samochodem pod schronisko. Podjazd ten niweluje nam ponad 7 kilometrowe podejście z plecakami. Jest to bardzo wygodna forma dotarcia do schroniska. Dodać należy, że w czasie kiedy atakowaliśmy górę jest okres zimowy i dzień jest krótki.

Pod schroniskiem spotykamy jeszcze jeden zespół, który też będzie atakował najwyższą górę Słowacji. Po uzgodnieniu kilku szczegółów zaczynamy podejście. Droga podejścia to prawie 3,5 kilometrowy spacer Doliną Wielicką. Droga łatwa i nie uciążliwa. Słowacy nazywają ją magistralą. Po około 1 godzinie dochodzimy do Batyżowieckiego Stawu, gdzie schodzimy ze szlaku. Pierwszy kilometr to skakanie po kamieniach. Po około 15 minutach mija nas zdziwiona kozica z małym koźlątkiem. Mocno zdziwiona, ale zarazem bardzo ciekawska podchodzi bardzo blisko. Dalej kamienna ścieżka zaczyna ograniczać się do wąskiego traktu, gdzie raczej można ją nazwać umowną. Zaczynają pojawiać się pierwsze pola śniegu. Tu następuje decyzja o założeniu raków, związaniu się liną i wymianie kijków trekkingowych na czekan.

Około 25 minut zajmuje nam przejście przez pole śnieżne i dotarcie do właściwej ściany. Zaczynamy się wspinać powoli. Jest ślisko, a każdy błędny ruch może spowodować spory upadek. Po kolejnych 20 minutach docieramy do Wielickiej Próby. Tutaj pomagają sztuczne ułatwienia, jednak chodzenie w rakach po metalowej drabince nie należy do wygodnych. Za nami idzie 2 zespół.

Mniej więcej w tym czasie dopada mnie dziwny ból żołądka, który przenosi się na ból głowy. Ogólne wyłączenie. Nigdy nie miałem takich dolegliwości w górach i do dnia dzisiejszego mimo analizy sytuacji, nie wiem czym mogły te bóle być spowodowane. Może to nie był mój dzień.

Jednak trzeba walczyć. Nie wolno się poddawać.

Po upływie kolejnych minut dajemy się wyprzedzić goniącemu nas zespołowi. Dalej idziemy w śnieżnej rynnie. W około nas osypuje się śnieg, który uruchamia odgłosy co najmniej schodzącej lawiny. Zatrzymując się co kilkanaście minut nabieramy wysokości. Michał sugeruje bym spróbował najpierw wykonać wdech i wydech, a potem dawał dwa kroki. Metoda jak najbardziej słuszna i wskazana, ale moje dolegliwości się wzmagają.

Idąc dalej w górę widzimy zespół który przepuściliśmy. Zespół ten jest już na szczycie. Około 12.15 my też meldujemy się na szczycie.

I tu mój organizm jakby został uleczony. Widok Tatr był niesamowity. Rozwinięta i powiewająca flaga Radomia oznajmiła, że cel został osiągnięty. Szesnasty szczyt dla Radomia został zdobyty.

Po odpoczynku, zaczynamy powoli schodzić w dół. Zawsze należy pamiętać, że idąc w góry musimy też z niej zejść, a zejście może okazać się trudniejsze niż wejście. Temperatura i operujące słońce powoduje, iż śnieg zaczyna się topić. Staje się miękki. Po wbiciu raków zapadamy się po kolana i zsuwamy się w dół. Po około 2 godzinach meldujemy się przy Batyżowieckim Stawie (Batizovské Pleso). Stąd już tylko 1 godzinny spacer do Śląskiego Domu.

W drodze do schroniska zaczynam liczyć. Może wydaj się to śmieszne, ale dobrym sposobem jest zajęcie czymś „głowy” by nie skupiać się na dolegliwościach. Dochodząc do schroniska zamykam licznik na liczbie 1500. Jest dobrze.


Napotkane trudności:

  • spora ilość śniegu, który w godzinach południowych jest dość mocno niestabilny (miękki).
  • sporo lodu, miejscami skała mocno zasypana śniegiem.

Wymagany sprzęt:

  • raki
  • czekan
  • lina wspinaczkowa, asekuracyjna
  • uprząż wspinaczkowa
  • zestaw osobisty
  • sprzęt lawinowy
  • kask

Koszty zdobycia szczytu:

  • koszty dojazdu. Ja dojeżdżałem z Radomia samochodem. Długość trasy około 330 km + powrót.
  • koszt noclegu w Bukowinie Tatrzańskiej (Agrotatry za Lasem) – 30 zł. Polecam nocleg, dobre warunki, właściciel bardzo miły.
  • koszt wjazdu pod schronisko (usługa płatna) – 10 euro od samochodu. Chyba, że nocuje się w schronisku. Niestety ceny w schronisku wysokie, ale widok z okna niesamowity.
  • koszt wynajęcia przewodnika – 220 euro. Przewodnik jest obligatoryjny.
  • w przypadku wynajęcia przewodnika należy wypożyczyć sprzęt lawinowy. Koszt 10 euro.

Galeria wejścia:

Śląski Dom (wysokość 1670 m n.p.m.)

Śląski Dom (wysokość 1670 m n.p.m.)

Śląski Dom (wysokość 1670 m n.p.m.), parking

Śląski Dom (wysokość 1670 m n.p.m.), parking

magistrala do Batyżowieckiego Stawu ze Śląskiego Domu

magistrala do Batyżowieckiego Stawu ze Śląskiego Domu

magistrala do Batyżowieckiego Stawu ze Śląskiego Domu, piktogramy szlaków

magistrala do Batyżowieckiego Stawu ze Śląskiego Domu, piktogramy szlaków

magistrala do Batyżowieckiego Stawu ze Śląskiego Domu, opis szlaków

magistrala do Batyżowieckiego Stawu ze Śląskiego Domu, opis szlaków

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.)

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.)

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.), opis szlaków

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.), opis szlaków

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.), "Ciastek"

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.), „Ciastek”

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.), w tle Michał

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.), w tle Michał

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.) w tle Kończysta

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.) w tle Kończysta

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.), umykająca woda

Batyżowiecki Staw (wysokość 1884 m n.p.m.), umykająca woda

panorama z Batyżowieckiego Stawu, po lewej widok na Kończystą, po prawej Gerlach

panorama z Batyżowieckiego Stawu, po lewej widok na Kończystą, po prawej Gerlach

w drodze na Gerlach, podejście pod ścianę

w drodze na Gerlach, podejście pod ścianę

widok na Kończystą

widok na Kończystą

ciekawa sytuacji kozica

ciekawa sytuacji kozica

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

widok na Batyżowiecki Staw

widok na Batyżowiecki Staw

widok na Batyżowiecki Staw

widok na Batyżowiecki Staw

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji, Michał Sekelsky

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji, Michał Sekelsky

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

w drodze na najwyższy szczyt Słowacji

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m.

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle Kończysta

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle Kończysta

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle widok na Tatry

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle widok na Tatry

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle widok na Słowację

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle widok na Słowację

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle widok na Staroleśny Szczyt (wysokość 2476 m n.p.m.)

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle widok na Staroleśny Szczyt (wysokość 2476 m n.p.m.)

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle widok na Staroleśny Szczyt (wysokość 2476 m n.p.m.)

najwyższy szczyt Słowacji Gerlach 2655 m n.p.m. w tle widok na Staroleśny Szczyt (wysokość 2476 m n.p.m.)


Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Translate »
Page generated in 0,535 seconds. Stats plugin by www.blog.ca
napisz ...